Tajemnica ulicy Krasickiego. Część I

0
592

Tak to czasem bywa, że sprawy na pozór proste nie podlegają logicznemu wyjaśnieniu, a tam gdzie wydaje się, że proste i jasne  myślenie pomoże rozwiązać problem, urzędnicy w dziwny sposób go komplikują. Tak właśnie jest z ulicą Ignacego Krasickiego w Myszkowie, która czasem wydaje się być tylko zwykłą, długą co prawda ale jednak ulicą, a czasem,  w  dokumentach i urzędniczej nowomowie zamienia się w całe  osiedle. Oto jej historia. 

Władze miasta Myszkowa planują w rejonie tej ulicy ( a może w rejonie mitycznego osiedla Krasickiego – trudno jednak to  sensownie wyjaśnić, wobec urzędniczej nielogiczności ) inwestycję, pod szumną nazwą : “ „Budowa dróg na terenie osiedla mieszkaniowego przy ul. Krasickiego” w Myszkowie “. Sama rozbudowa miejskiej infrastruktury drogowej  nie jest rzeczą złą, w tym wypadku jednak mamy do czynienia z paroma zagadnieniami wymagającymi chyba dogłębnej analizy i wyjaśnienia. 

Spójrzcie najpierw na mapę poniżej. Widać na niej rejon ulicy Krasickiego w Myszkowie. Na czerwono i pomarańczowo zaznaczona jest planowana inwestycja, na żółto sieć uliczek , nazwijmy je “ wewnętrznych “ przylegających do niej, na zielono zaś  – sama , główna ulica.

Pierwsze nasuwające się tu  zagadnienie  to “ osiedle Krasickiego “ ( a może przy ulicy Krasickiego – bo i takie nazewnictwo się tu pojawia ). Sprawa jest niejasna, gdyż patrząc na tę okolicę trudno dopatrzeć się tu typowego osiedla. Oczywiście możecie powiedzieć drodzy czytelnicy,  że po prostu się czepiamy. I czy coś jest ulicą , czy osiedlem – jaka zwał tak zwał, skoro są domy, mieszkają w nich  ludzie, a ci ludzie  oczekują na drogi , to to jest najważniejsze. Może i tak. Ale gdy chodzi o sprawy publiczne, wszystko powinno być jasno określone i akuratne. Ulica powinna pozostać ulicą, osiedle osiedlem. Tak, żeby każdy mógł się w prosty sposób zorientować w urzędowych sprawach. Im jaśniej bowiem pod latarnią, tym dla spraw samorządowych lepiej. No i inaczej wygląda, gdy  inwestuje się w jedną ulicę a inaczej gdy w całe osiedle. Musi być więc jasne,  co jest czym. Na naszej mapie miasta.  

Drugi problem  sprowadza się do tego, co rozumiemy pod pojęciem “ drogi“, a więc w istocie do celowości zakresu inwestycji. Jeśli bowiem widzimy w marzeniach ładnie wyasfaltowaną lub wybrukowaną  sieć osiedlowych uliczek to … możemy się rozczarować. Przy ulicy Krasickiego jest co prawda około 40 mniejszych lub większych ciągów drogowo – pieszych, inwestycja ma jednak dotyczyć … tylko 2 ( słownie dwóch ) z nich, i to łączących się ze sobą. Na mapce poniżej zaznaczone są te ulice.

Planowana inwestycja

W dodatku przy pierwszej z tych uliczek, mieszka kilkanaście rodzin ( a może ściślej – stoi kilkanaście  domów ) przy drugiej z nich – są dwa budynki, jeden zresztą z wjazdem bezpośrednio od ulicy Krasickiego. Trochę to mało, jak na  “ budowę dróg na terenie osiedla mieszkaniowego “. Budowane mają być w istocie 2 drogi ułatwiające życie ( to przyznajmy – nic złego )  kilkunastu rodzinom. Natomiast w tym rejonie ( naszej ulicy Krasickiego ) takich nieutwardzonych, wyboistych, pełnych pyłu latem, a błotnistych jesienią dróg, jest ponad 40 ! Rodzi się więc pytanie czemu inwestycja nie obejmuje całości terenu przy Ignacego Krasickiego, albo chociaż ( jeśli brak środków na to  ),  tegoż terenu  sporej części. Choćby 10 dróg na 40 – zawsze brzmi i wygląda lepiej. No i mniej będzie pytań, czemu akurat ta ulica,  a nie tamta. Tym bardziej, że koszt inwestycji to ( upraszczając ) około 10 milionów złotych. Teraz już rozumiecie, czemu czasem warto się czepiać nazw i cyferek. 

Trzeci problem dotyka kwestii podstawowej – tego co istnieje a co nie istnieje. Z zaznaczonych na poniższej mapie uliczek uliczek A i B , droga B ( oznaczona kolorem pomarańczowym ) , … w zasadzie funkcjonuje w przestrzeni publicznej w sposób mocno ograniczony. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że w istocie musi być dopiero zbudowana.

Zresztą … zapraszamy na wycieczkę po niej – tym razem wirtualną. Na poniższym filmie widać wyraźnie jak ta droga wygląda

Wirtualna podróż po jednej z ulic omawianych w artykule

Tak wygląda droga A

A tak wygląda droga B

Na chwilę obecną, na inwestycję przy ulicy Krasickiego ( lub jeśli wolicie na terenie osiedla mieszkalnego przy tej ulicy ) wydamy – my, bo to przecież zawsze są w wypadku samorządów nasze,  wspólne pieniądze – około 10 milionów PLN, na 2 uliczki. Przy których stoi kilkanaście budynków. A przecież są inne inwestycje w mieście. I to całkiem blisko. Na remont czeka cała ulica Krasickiego. W tej inwestycji mają partycypować i Starostwo Powiatowe, i Gmina Myszków. Ale trzeba mieć pieniądze. A to nie jest to 10 milionów, o których tu mówimy. Bo to nie ta inwestycja, nie ten remont i nie ta budowa. Warto o tym pamiętać. O to skąd  miasto ma wsiąść  na to pieniądze, jeśli wyda  10 milionów na boczne uliczki,  pytał nawet na XXIV Sesji Rady Miasta Myszkowa, burmistrza Włodzimierza Żaka, radny Tomasz Załęcki, nie otrzymał jednak odpowiedzi. 

Będziemy się bacznie całej sprawie przyglądać.

Ciąg dalszy nastąpi